Płytki cementowe należy impregnować, ale jak? Jakim produktem? Czy jest jedyny słuszny wybór? Dziś przedstawiamy Państwu impregnat Bellatrix i pokazujemy jak przeszedł nasz test. 

Impregnat do płytek cementowych

Wybór impregnatów do płytek cementowych jest bardzo duży, jednak problem w tym, że nie każdy impregnat, który na etykiecie ma frazę „do cementu” nadaje się do płytek cementowych. Mało tego nie wszystkie produkty tak samo sprawdzają się w różnych aplikacjach np. podłoga w kuchni, ściana nad kuchenką, czy podłoga w łazience. Nasza główna rada:

Kupując płytki cementowe zawsze kupuj impregnat u tego samego sprzedawcy! Pamiętaj, że w razie problemów to sprzedawca ma obowiązek Wam pomóc, skoro oferuje „dedykowane” impregnaty do płytek cementowych!

Zdajemy sobie sprawę, że oferowane preparaty nie należą do tanich, można śmiało powiedzieć, że wręcz należą do drogich. Jednak płytki cementowe też nie są tanie, niestety zdarzają się sytuacje, że zastosowanie niewłaściwego preparatu doprowadziło do uszkodzenia płytek. Nasza kolejna rada:

Jeżeli nie jesteście specjalistami i nie macie osobistego doświadczenia oraz praktyki w omawianej materii nie ufajcie „na ślepo” ekipom wykonawczym. Ekipy, które na co dzień układają płytki cementowe niestety należą w naszym kraju do rzadkości. Natomiast zdarza się, że wykonawcy, którzy już układali płytki cementowe nie mają wiedzy i doświadczenia w ich właściwej impregnacji. Szczegółowe informacje o tym jak układać płytki cementowe znajdują się w naszym wpisie na blogu Montaż płytek cementowych w 6 krokach.

Test: Impregnat Bellatrix vs buraki, ocet balsamiczny i ketchup

Dzisiaj testujemy impregnat do płytek cementowych BELLATRIX (na bazie rozpuszczalnika). Jest to produkt hiszpański. Preparat można kupić w naszym sklepie: impregnat BELLATRIX do płytek cementowych.

impregnat Bellatrix

Do testu użyliśmy płytkę cementową ARTICIMA, która została zaimpregnowana w następujący sposób:

  1. Etap pierwszy: impregnat ochrona przed fugowaniem Fila PRW200, impregnat został naniesiony pędzlem bardzo obficie i pozostawiony do całkowitego wyschnięcia, ponad dobę (oczywiście w ciepłym pomieszczeniu)
  2. Etap drugi: impregnat BELLATRIX do płytek cementowych, został naniesiony wg zaleceń producenta, czyli w dwóch cienkich warstwach. Nanoszony był wałkiem gąbkowym. Druga warstwa została naniesiona po „dotykowym” wyschnięciu pierwszej, po ok 3 godzinach. Całość wysychała 1 dobę.
  3. Etap trzeci: satynowy, samopolerujący się wosk ochronny Fila SATIN. Został naniesiony także w dwóch warstwach, przy pomocy szerokiego i miękkiego pędzla. Nanoszenie dwóch warstw (druga warstwa naniesiona po wyschnięciu pierwszej) zajęło ok 3 godziny, tzn. nie nanoszenie, ale schnięcie 🙂

Nasz prosty test rozpoczęliśmy o godzinie 12:46 jako czynnika brudzącego użyto:

  1. Ciemnego octu balsamicznego – jest to substancja, której niezabezpieczone płytki cementowe nie znoszą najbardziej – kombinacja silnego kwasu i ciemnego barwnika  !!! :(((
  2. Keczup – też kwas, ale słabszy
  3. Barszcz ukraiński z niedzielnego obiadu – jeszcze słabszy odczyn kwaśny, ale za to siła barwiąca buraków…

Tak to właśnie wyglądało:

DSC_6780-1

I płytka bardziej z góry:

DSC_6781-1

I jeszcze pod światło, jedną z kałuż octu starto, bo nie starczyło cierpliwości…

DSC_6784-2

No i taki powyższy bałagan pozostawiono do godziny 13:39. Po czym płytka została spłukana pod kranem. Jest to o tyle ciekawe, że cała zawartość dosłownie spłynęła, zupełnie nie było potrzeby używania gąbki. Po opłukaniu płytka została wytarta do sucha i wyglądała tak:

DSC_6790-1

I jeszcze widok pod światło, który pokazuje brak jakiejkolwiek korozji od kwasu:

DSC_6791-1

Jak dla nas – efekt bombowy.