Jaki mamy klimat, każdy widzi. Podobno inni ludzie mają jeszcze gorzej :). Dlatego w celu zachowania zdrowia psychicznego wymyślają pewne strategie radzenia sobie z przygnębiającą jesienno-zimową-wczesnowiosenną aurą. Takim sposobem, między innymi jest stworzenie cieplutkiego i przytulnego wnętrza. Takiego hygge, czy cozy właśnie.
Hygge, cozy – o co chodzi?
Chodzi o wnętrze z miłą atmosferą, ciepłe, przytulne, wpływające kojąco na duszę. W naszym ojczystym języku nie brzmi to tak chwytliwie jak cozy czy hygge;). To miejsce, gdzie chce się mieszkać. Wracać i ogrzać się ale też wyciszyć, uspokoić, odgrodzić się od tego szumu na zewnątrz.
Z własnego doświadczenia i licznych doświadczeń naszych klientów uważamy, że podłogi z płytek ceramicznych ręcznie formowanych a szczególnie terakota gotycka są idealne do wnętrz, które chcą być właśnie hygge czy cozy. Co ma taka płytka? Po pierwsze jest wykonana z naturalnego materiału (przecież ze zwykłej gliny), a proces jej wytwarzania jest bardzo zbliżony do tego sprzed kilkuset lat. Po drugie jest produkowana ręcznie, przez co z założenia jest nie idealna. Mimo, że twarda i odporna to jednak w odbiorze miękka, o kolorystyce ciepłej, nieregularnej, doskonale przejmującej ciepło otoczenia. Nagrzewająca się od słońca, czy tez bardziej przyziemnie – ogrzewania podłogowego. Niesamowicie przyjemna, gdy postawi się gołą stopę na taką ciepłą płytkę z gliny. Miła do chodzenia i patrzenia. Można by tak mnożyć i mnożyć te przymiotniki związane z hygge i cozy. Jednak zdjęcia można zobaczyć i samemu chociaż w ten sposób odczuć to co opisane.
Na koniec nie mogę się oprzeć i musze napisać, że w tym całym cozy czy hygge nie można zapomnieć, że przytulne wnętrze to super miejsce do przytulania się i tu dużo bardziej przydaje się drugi człowiek:)